
W czwartek w Rzymie wyłoniono finalistki Internazionali d’Italia – w obu tych spotkaniach wygrywały zawodniczki wyżej notowane. Jasmine Paolini dokonała rzeczy niezwykłej już w ćwierćfinale, odwróciła spotkanie z Dianą Sznajder, mimo wyniku 6:7, 0:4. A w półfinale znów była w opałach – Peyton Stearns prowadziła w pierwszym secie 4:1, później 5:3 i serwowała. Miała dwie piłki na wygranie tej partii. To jednak Włoszka ostatecznie, po raz pierwszy w swojej singlowej karierze w Rzymie, awansowała do decydującej batalii, triumfowała 7:5, 6:1.
Sesję wieczorną kończyło zaś starcie pogromczyni Aryny Sabalenki Qinwen Zheng z Coco Gauff. Jeszcze bardziej niezwykłe, zakończone na Campo Centrale już po północy. Mecz, który obie będą wspominać latami, bo łącznie popełniły w nim… 156 niewymuszonych błędów. W 23 z 34 gemów, bez tie-breaków, któraś z nich miała szansę na przełamanie serwisu rywalki, breaków było łącznie aż 19. Gauff wygrała 7:6 (3), 4:6, 7:6 (4).
Jak się okazuje, wyniki obu tych spotkań mają istotny wpływ na pozycję Igi Światek w rankingach WTA Igi Świątek, choć kluczowi i ta jest rezultat finału. Będzie bowiem oznaczał spadek Polski na piąte miejsce. W mniej lub bardziej na ten moment istotnym rankingu WTA.
Turniej w Rzymie jest ostatnim dla ścisłej czołówki (część zawodniczek z dalszych pozycji walczy jeszcze m.in. w WTA 125 w Paryżu lub Parmie), w którym można zdobywać punkty do rankingu kluczowego dla rozstawienia w Roland Garros. Ta aktualizacja światowej listy nastąpi w poniedziałek nad ranem polskiego czasu, losowanie w Paryżu zostanie przeprowadzone w czwartek. Wyniki zawodów WTA 500 w Strasbourgu czy WTA 250 w Rabacie, oba w przyszłym tygodniu, nie będą się więc liczyły.